– Miała ładne oczy, pamiętasz?
Nestor nie odpowiedział od razu. Na jego ramię
spadła kropla deszczu, więc mimowolnie spojrzał w górę. Kłębiły się nad nim
ciężkie, ołowiane chmury. Przez krótką chwilę miał wrażenie, że niebo nie
wytrzyma ich ciężaru i za chwilę zwali mu się na głowę. Nie miał jednak racji;
nic się nie wydarzyło; żadnej zagłady, żadnych błyskawic przecinających
horyzont, żadnego histerycznego śmiechu, żadnego… końca.