Proszę
Mów do mnie tak
żebym uwierzył, że to jeszcze nie koniec.
Że słońce wcale nie wrzuca mnie do
czeluści nocy.
Spraw, żebym był głupi, jak kiedyś
Uśmiechając się na myśl o następnym dniu.
Błagam, ucałuj me usta
W dechu zawrzyj całe istnienie
ze wczoraj.
Nie gaś, proszę, jeszcze światła
we mnie
Chyba lubiłem ten odcień żółtego
Drugą skórę. Nie gaś.
Zimno mi bez niego
Choć sam świt niedawno mnie błogosławił.
Wydawało się być bezpieczniej
W ciemności niby matce
Zabrali mnie przy porodzie
Może dlatego teraz tak
Wracam.
Przewróć mnie na słońce
W sobotni poranek i mów
Mów do mnie
Bym zaistniał.
________________________________________
Jeden z niewielu moich wierszy, które mają autentyczny tytuł. Dziękuję, że przeczytaliście te słowa. Oby ktoś do Was mówił.
0 komentarze:
Prześlij komentarz