od autorki: Wiecie, chyba nawet polubiłam popadanie ze skrajności w skrajność. Chyba nawet polubiłam to całe wariactwo. Chyba nawet polubiłam patrzenie na innych z tej mojej chorej perspektywy. Chyba nawet polubiłam życie.
my, młodzi
zagubieni w dymie
odnalezieni w słowach
i w melodiach
my, młodzi
cierpiący naturalnie
w miłościach wielkich
i skomplikowanych odejściach
my, młodzi
w trwożącym bałaganie
w kwitnących krzewach
w rześkiej wiośnie
my, młodzi
w oczach otwartych
między wargami zaciśniętymi
po nocach nieprzespanych
my, młodzi.
nieśmiertelni.
wtorek, 20 października 2015
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Obsługiwane przez usługę Blogger.
0 komentarze:
Prześlij komentarz