Trzask, krzyk, bum, strzał.
To znacznie więcej, niż bym chciał.
Dlaczego ta twarz twoja,
Tak delikatna, dobra, nieznajoma,
Musiała tym smutkiem
Zostać, nieszczęsnym, przyćmiona?
Dlaczego tak łatwo przyszło
Ci życie na otwartej oddać dłoni?
Czy czekałaś, aż ktoś
Niebo do twych stóp znów skłoni?
Byś mogła w spokoju
Odejść na tamtą stronę.
Zostawić mnie tutaj,
Zostawić mnie tutaj,
Nie widząc jak ja tonę.
Gdyż po tobie przyjdą
Kolejni, tak samo zmęczeni ludzie.
Wiodący prosty żywot
W żałości, niedostatku i trudzie.
Wtedy to mi znów każą
Patrzeć, jak pocisk przeszywa czaszkę.
Sunie zdradzieckim tempem,
Niszcząc wszystko jednym trzaskiem.
W uszach muzyka
Cicha, spokojna pobrzmiewa,
Gdy w rytm tych
Słów ostrożnie kołyszą się drzewa.
Nie lęka się kul,
Ten kto wolnym człowiekiem chce być.
Lecz wam nikt nie mówił,
Że po prostu lepiej żyć.
ładne pedale
OdpowiedzUsuń