Jeden z wierszy, które mają tytuł. Te kilka miesięcy szybko minęło. Być może za szybko...
___________________
splećmy ręce
zapieczętujmy słońcem
tą nocną obietnicę
zwiśniałymi od pocałunków ustami
sączmy słodką codzienność z ulubionych
kubków
albo nie.
nie wychodźmy z łóżka wcale
twoja talia będzie wyznacznikiem czasu
a szyja usłana w wielokrotności
bądź moim słońcem, kochanie
i wymaż nabiegłe krwią sekrety
postawię cię na podium mojej skóry.
daj mi krążyć
u układzie twoich bioder
po orbitach prześcieradeł
rumieniec nawiedzi cerę zmarmurzałą
i wargi rozstaną się dla innych
włoski na rękach poderwie dreszcz
a ty się zawahasz, zrzucając skromność
jak ubranie
pytasz mnie, jak to się dzieje, że
można płynąć w rozkoszy tak leniwie,
choć wiesz, że jesteś odpowiedzią
gwiazdy wyjdą mi na spotkanie
zabłysną pod powiekami
i wrócą do twych oczu, bym nie zapomniał
a widział codziennie, aż do końca
kiedy to wyjdę jak do swego rodzeństwa.
spokojnie, nie puszczę twojej dłoni
razem ciemność rozjaśnimy
konstelacją niepodzielnych ciał
kochanie, bądź moim słońcem
żebym nie zgubił się w labiryncie
wypukłości.
bądź moim słońcem,
bo dzięki tobie sięgam już do gwiazd.
0 komentarze:
Prześlij komentarz