wtorek, 21 marca 2017

"Chyba nie potrafisz gotować" (Mleko)

Mleko
Chyba nie potrafisz gotować.
Nie potrafisz gotować, bo dławię się tym, co serwujesz mi na tych ślicznych babcinych talerzykach. To wszystko jest głupie, wiesz, bez sensu. Niedosmażone kłamstwa, rozgotowane obietnice i spalone na węgiel przyrzeczenia: nie zrobię tego, nie będę, ja już nigdy.


I najśmieszniejsze jest to, że ja tak pięknie próbuję udawać, gdy siląc się na uśmiech przeżuwam każde twoje słowo. Słyszę w myślach odliczanie, które zaczęło się dawno temu, kiedy podałeś mi przystawkę i które trwa nadal pomimo upływu lat. Wbijam widelec w ociekający fałszem ochłap mięsa; mdli mnie od jego odoru. Popijam to twoim cierpkim winem.
Raz, dwa, trzy, myślę zawsze pod koniec posiłku, po wszystkim. Skończone: resztki zalegają na talerzu, sztućce wybijają północ na tarczy porcelanowego zegara, a ja znowu staję się Kopciuszkiem, gubię bucik i wracam do szorowania brudnych podłóg twojego zamku.
To nie powinna być moja bajka. W jaki sposób utknęłam przy stole? Gapię się na śnieżnobiały obrus, na wyszczerbioną szklankę po mojej prawej stronie. To, co zalega mi w żołądku, jest jak trucizna. Łagodnie buzuje i powoli mnie zabija.
Gdy wieczorem wymiotuję; klęczę wtedy nad muszlą klozetową, zaczynam po raz kolejny zastanawiać się, dlaczego wciąż pozwalam ci się karmić.
Mógłbyś nauczyć się truć mnie w bardziej subtelny sposób.

O autorze

Mleko / Twórcy bloga

Niziołek. Trzpiotka. Koala. Grzesznik. Thinker. Rysanaszkle. Mleko. I koledzy.

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Obsługiwane przez usługę Blogger.