wtorek, 2 lutego 2016

Bez tytułu (Thinker)

Unknown


***


Chwiejny płomyk
pod powierzchnią
jak ja
Jestem



tam,
gdzie nie ma nic
w przeźroczystości nieistniejący
lśniącej jak zagadka diabła,
której mylne rozwiązanie
pęka
na milion
jak moje rzeczywistości

tam
pod spodem,
gdzie oklaski nigdy nie rozbrzmieją 
ciało dla duszy
niewidoczne
niebytne osiągnięcie nieprawidłowości
mnie.

gdzie wygrał brak
gdzie należę
ja jak płomyk
tak chwiejnie
tak wyrwanie z siebie
i ciebie
nieokiełznanie
niepozbieranie
do kiedyś...


____________
Dzień dobry lub dobry wieczór, choć najlepiej będzie, jeśli powiem po prostu dobra rzeczywistość. 
Ten wiersz jest skomplikowany. Nie ma tytułu, bo tytułem jest podmiot liryczny.
Dla ciekawych zagadka diabła: 

"Ma mnie każdy lecz nie każdy lubi- potrafisz uwierzyć?

Możesz mnie dotknąć, zobaczyć lecz nie zdołasz uderzyć.
Bawię dziecko, przygnębiam starca, cieszę dziewczę urocze.
Kiedy płaczesz- ja szlocham, gdy się śmiejesz- i ja chichoczę.
Czym jestem?"

(autor zagadki: CD Project Red) Rozwiązanie to lustro, o którym jest mowa w wierszu, ale chodziło mi także o lustrzane odbicie na powierzchni wody.


I to by było na tyle... - Thinker

O autorze

Unknown / Twórcy bloga

Niziołek. Trzpiotka. Koala. Grzesznik. Thinker. Rysanaszkle. Mleko. I koledzy.

4 komentarze:

  1. Bardzo udany wiersz. Spodobał mi się wers "gdzie wygrał brak". Jaka była inspiracja dla tego utworu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę z Twojej opinii i komentarza, dziękuję. Moje inspiracje najczęściej wynikają z losowych sytuacji, w których się znajduję. Tutaj wyszło dość zabawnie, bo była nią kąpiel, kiedy dopadły mnie głębsze rozmyślania nad mocą i symboliką żywiołów, mojego własnego postrzegania siebie i tego, co widzimy w lustrze.

      Usuń
  2. Puszczam swobodnie
    ręce nadal wyciągnięte
    nie wierzysz
    rozpostarte będą zawsze
    gdy mnie nie będzie
    będą
    w następnych razach
    w obłędzie
    w drobnym życiu
    w małych śmierciach
    puszczam swobodnie
    nic więcej nie mogę
    w miłości

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. lubię, gdy jesteś
      bez czasu
      przez mgłę widzę
      przez problemy dojrzewam
      koniuszki palców
      czekających
      na zbawienie ciepła drugiego
      zsiniałe z wycieńczenia
      i zimne od braku
      jak ja

      ja też.

      Usuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.