***
Chwiejny płomyk
pod powierzchnią
jak ja
Jestem
tam,
gdzie nie ma nic
w przeźroczystości nieistniejący
lśniącej jak zagadka diabła,
której mylne rozwiązanie
pęka
na milion
jak moje rzeczywistości
tam
pod spodem,
gdzie oklaski nigdy nie rozbrzmieją
ciało dla duszy
niewidoczne
niebytne osiągnięcie nieprawidłowości
mnie.
gdzie wygrał brak
gdzie należę
ja jak płomyk
tak chwiejnie
tak wyrwanie z siebie
i ciebie
nieokiełznanie
niepozbieranie
do kiedyś...
____________
Dzień dobry lub dobry wieczór, choć najlepiej będzie, jeśli powiem po prostu dobra rzeczywistość.
Ten wiersz jest skomplikowany. Nie ma tytułu, bo tytułem jest podmiot liryczny.
Dla ciekawych zagadka diabła:
"Ma mnie każdy lecz nie każdy lubi- potrafisz uwierzyć?
Możesz mnie dotknąć, zobaczyć lecz nie zdołasz uderzyć.
Bawię dziecko, przygnębiam starca, cieszę dziewczę urocze.
Kiedy płaczesz- ja szlocham, gdy się śmiejesz- i ja chichoczę.
Czym jestem?"
(autor zagadki: CD Project Red) Rozwiązanie to lustro, o którym jest mowa w wierszu, ale chodziło mi także o lustrzane odbicie na powierzchni wody.
I to by było na tyle... - Thinker
Bardzo udany wiersz. Spodobał mi się wers "gdzie wygrał brak". Jaka była inspiracja dla tego utworu?
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę z Twojej opinii i komentarza, dziękuję. Moje inspiracje najczęściej wynikają z losowych sytuacji, w których się znajduję. Tutaj wyszło dość zabawnie, bo była nią kąpiel, kiedy dopadły mnie głębsze rozmyślania nad mocą i symboliką żywiołów, mojego własnego postrzegania siebie i tego, co widzimy w lustrze.
UsuńPuszczam swobodnie
OdpowiedzUsuńręce nadal wyciągnięte
nie wierzysz
rozpostarte będą zawsze
gdy mnie nie będzie
będą
w następnych razach
w obłędzie
w drobnym życiu
w małych śmierciach
puszczam swobodnie
nic więcej nie mogę
w miłości
lubię, gdy jesteś
Usuńbez czasu
przez mgłę widzę
przez problemy dojrzewam
koniuszki palców
czekających
na zbawienie ciepła drugiego
zsiniałe z wycieńczenia
i zimne od braku
jak ja
ja też.