Cygańską
spódnicą tańczy w moich myślach, mieszając je niewinnym uśmiechem. Pożądaniem
niszczy każdą wadę, zakrywa sobą zdrowy rozsądek. Nie sięgnę już do sensu, bo
właśnie stracił swoją wartość.
Gdy jej
krucze loki wirują w rytm muzyki, we mnie wirują miłości, wszystkie jej
oblicza. Kocham, pragnę i uciekam, choć, tak, znam konsekwencje. Jest moją
zgubą i ratunkiem, śmiercią i zbawieniem. Wbija sztylet w plecy, słowem słodkim
wskrzesza. Trzy oblicza moich myśli, trzy uczucia, trzy miłości.
Niewinna.
Zwyczajnie czysta, pospolicie dobra. Nieskalana. Rozgrzewa serce, delikatnym
pocałunkiem ociepla myśli, ogrzewa zmarznięte usta. Rozkwita wraz z jej
uśmiechem, owija wokół siebie pędami z czułych słów, zacieśniających się na ofierze.
Fizyczna.
Otula grzechem, kala pragnieniem i dotykiem, spala od wewnątrz. Zmienia rytm
oddechu, podnosi temperaturę, całuje gorączką. To bliskość nagich ciał,
skradnięte muśnięcie warg, splecenie dłoni z czyjąś dłonią.
Zakazana.
Nieprzewidziana, niepotrzebna, niewłaściwa. Ogniem z piekieł pali
nieszczęsnego, kajdankami przypadku trzyma w ryzach i podnosi na duchu, gdy
zapach jej włosów chwyta za serce. Skręca, niszczy i ratuje, nie zważając na
możliwą karę.
Nie
ucieknę, choćbym chciał, bo one wszystkie są tutaj, wszystkie są tuż obok.
Ciągną mnie za sobą, rozrywają na kawałki, po czym spajają, własnymi
przeciwnościami trzymając mnie w sobie. Są cygańską spódnicą i kruczymi
włosami, pełnymi ustami i szerokim uśmiechem. Są krwią płynącą w moich żyłach,
tlenem w płucach i mięśniami pod skórą. Są mną, są tobą, a przede wszystkim są
nią. Tą, którą kocham.
fajne
OdpowiedzUsuńpedale
UsuńBardzo ciekawy i prawdziwy tekst. Dobrze oddaje uczucia. Aż za dobrze
OdpowiedzUsuń